Shadow Gambit: The Cursed Crew
Sztab VVeteranów
Tytuł: Shadow Gambit: The Cursed Crew
Producent: Mimimi Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Wojman
Tytuł: Shadow Gambit: The Cursed Crew
Producent: Mimimi Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Wojman
Shadow Gambit: The Cursed Crew
W tej zapowiedzi nie będę analizował wszystkich technicznych aspektów gry, ani szczegółowo opisywał mechanik gry - na to przyjdzie czas po premierze pełnej wersji gry. Skupię się tutaj raczej na tym co mi się podobało, a także na tym, co nie do końca przypadło mi do gustu. Zacznijmy jednak od tego, czym to Shadow Gambit: The Cursed Crew. Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi to nieco podobna nazwa do Shadow Tactics: Blades of the Shogun i to skojarzenie jest jak najbardziej poprawne. Nie tylko dlatego, że grę robiło to samo studio. Chodzi o to, że mechanika jest bardzo podobna. Nie mamy tutaj jednak samurajów jak we wspomnianym Shadow Tactics czy kowbojów jak w Desperados III, a nieumarłych i przeklętych piratów. Nie powiem, pomysł na realia gry bardzo ciekawy. I po zagraniu w wersję demonstracyjną muszę przyznać, że to się sprawdza.
Shadow Gambit: The Cursed Crew jest więc taktyczną grą strategiczną, w której nie ma ani budowania bazy, ani zbierania zasobów ani też produkowania jednostek. Mamy za to drużynę kilku martwych śmiałków, która w sprytny sposób musi wyeliminować przeciwników. I o ile mechanika gry nie różni się za bardzo od tej z Desperados III (ahhhh... Desperados III, jak ja uwielbiam tę grę!), to jednak w nowej produkcj
i znalazło się kilka usprawnień tak w mechanice, jak i w sterowaniu. Teraz choćby żeby podnieść i przenieść zabitego przeciwnika wystarczy wskazać myszką i przytrzymać lewy przycisk myszy. Proste i jakże wygodne. Podoba mi się też to, że tym razem postacie, które mamy pod kontrolą, mają jakieś zdolności, których wcześniej nie widzieliśmy. Jednakże pomimo, iż demko jest dość obszerne, to o samych postaciach i ich zdolnościach wole opowiedzieć przy okazji recenzji pełnej wersji gry. Póki co jest ciekawie, a mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Fajne jest też to, że Shadow Gambit: The Cursed Crew jest całkowicie nową marką. Mimimi Games jest nie tylko producentem gry, ale też jej wydawcą. Mam nadzieję, że koszty produkcji szybko się zwrócą wraz z nawiązką.
Nie wszystko przypadło mi w demie Shadow Gambit: The Cursed Crew do gustu. Jedną z rzeczy jest muzyka, którą słyszymy w menu głównym. Niby jest mroczna, w grze w końcu sterujemy nieumarłymi piratami, ale w grze o piratach spodziewałbym się raczej czegoś weselszego, a nie motywu, który moim zdaniem lepiej pasowałby do Diablo IV. Co ciekawe, w grze nie ma opcji szybkiego zapisu. Nie ma i nie będzie. Kropka. Bo nie. Można za to zapisywać wspomnienia i w razie niepowodzenia wczytać zapisaną gr... eeee... znaczy się wczytać zapisane wspomnienie, chciałem powiedzieć.
Czy Shadow Gambit: The Cursed Crew jest rewolucją? Moim zdaniem nie. Nie zmienia to faktu, że na pełną wersję czekam z niecierpliwością. Mamy tutaj raczej ewolucję, ale moim zdaniem absolutnie nie jest to nic złego. Zmiany w stosunku do choćby Desperados III są może mało widoczne na pierwszy rzut oka, ale jak się zagra, to jest jakoś tak bardziej intuicyjnie. A przynajmniej takie mam pierwsze wrażenie.
To co mi się w grze podoba to fakt, że niektórzy przeciwnicy są odporni na moce naszych podopiecznych i czasem trzeba znaleźć na niemilców sposób. Fajne jest też to, że podobnie jak w Desperados III (wybaczcie, że ciągle wspominam o Desperados III, ale to jest naprawdę znakomita gra) po przejściu misji pokazywane jest podsumowanie i w szybkim tempie pokazywane co, kiedy i jak zrobiliśmy. Miłe są też samouczki, można sobie na spokojnie przetestować mechaniki jakie się pojawiają w grze.
Na Shadow Gambit: The Cursed Crew czekam z niecierpliwością. Jako przedstawiciel mediów dostęp do wersji demonstracyjnej otrzymałem kilka dni temu. Jednak i wy śmiałkowie już na dniach będziecie mieli okazję na własnych komputerach przetestować tę ciekawą grę. Demo zostanie bowiem publicznie dostępne już podczas Steam Next Feast od 19 do 26 czerwca. Szczegóły znajdziecie tutaj. Sam zaś z niecierpliwością czekam aż w ręce wpadnie mi pełna wersja gry. Bo naprawdę jest na co czekać. W końcu żeby zagrać w wersję demo na jakiś czas odszedłem od Diablo IV i się wciągnąłem w wykreowany przez Mimimi Games świat. A wierzcie mi na słowo - to jest naprawdę solidna rekomendacja.
Autor: Wojman
Shadow Gambit: The Cursed Crew jest więc taktyczną grą strategiczną, w której nie ma ani budowania bazy, ani zbierania zasobów ani też produkowania jednostek. Mamy za to drużynę kilku martwych śmiałków, która w sprytny sposób musi wyeliminować przeciwników. I o ile mechanika gry nie różni się za bardzo od tej z Desperados III (ahhhh... Desperados III, jak ja uwielbiam tę grę!), to jednak w nowej produkcj
Nie wszystko przypadło mi w demie Shadow Gambit: The Cursed Crew do gustu. Jedną z rzeczy jest muzyka, którą słyszymy w menu głównym. Niby jest mroczna, w grze w końcu sterujemy nieumarłymi piratami, ale w grze o piratach spodziewałbym się raczej czegoś weselszego, a nie motywu, który moim zdaniem lepiej pasowałby do Diablo IV. Co ciekawe, w grze nie ma opcji szybkiego zapisu. Nie ma i nie będzie. Kropka. Bo nie. Można za to zapisywać wspomnienia i w razie niepowodzenia wczytać zapisaną gr... eeee... znaczy się wczytać zapisane wspomnienie, chciałem powiedzieć.
Czy Shadow Gambit: The Cursed Crew jest rewolucją? Moim zdaniem nie. Nie zmienia to faktu, że na pełną wersję czekam z niecierpliwością. Mamy tutaj raczej ewolucję, ale moim zdaniem absolutnie nie jest to nic złego. Zmiany w stosunku do choćby Desperados III są może mało widoczne na pierwszy rzut oka, ale jak się zagra, to jest jakoś tak bardziej intuicyjnie. A przynajmniej takie mam pierwsze wrażenie.
To co mi się w grze podoba to fakt, że niektórzy przeciwnicy są odporni na moce naszych podopiecznych i czasem trzeba znaleźć na niemilców sposób. Fajne jest też to, że podobnie jak w Desperados III (wybaczcie, że ciągle wspominam o Desperados III, ale to jest naprawdę znakomita gra) po przejściu misji pokazywane jest podsumowanie i w szybkim tempie pokazywane co, kiedy i jak zrobiliśmy. Miłe są też samouczki, można sobie na spokojnie przetestować mechaniki jakie się pojawiają w grze.
Na Shadow Gambit: The Cursed Crew czekam z niecierpliwością. Jako przedstawiciel mediów dostęp do wersji demonstracyjnej otrzymałem kilka dni temu. Jednak i wy śmiałkowie już na dniach będziecie mieli okazję na własnych komputerach przetestować tę ciekawą grę. Demo zostanie bowiem publicznie dostępne już podczas Steam Next Feast od 19 do 26 czerwca. Szczegóły znajdziecie tutaj. Sam zaś z niecierpliwością czekam aż w ręce wpadnie mi pełna wersja gry. Bo naprawdę jest na co czekać. W końcu żeby zagrać w wersję demo na jakiś czas odszedłem od Diablo IV i się wciągnąłem w wykreowany przez Mimimi Games świat. A wierzcie mi na słowo - to jest naprawdę solidna rekomendacja.
Autor: Wojman